niedziela, 14 grudnia 2014

Piękne - o rodzinie

Dostałam w wersji Word, więc zamieszczam. Poruszające.

Francesco Grasselli, „Tutti Vengono A Te

Parafraza ewangelicznej przypowieści człowieka, który wpadł w ręce zbójców (Łk 10, 30-

37). (Owego poszkodowanego wędrowca zamienił na rodzinę)

„Z Jerozolimy – miasta sytuowanego na górze, oblubienicy wielkiego Króla –

rodzina schodziła w stronę Jerycha, ku równinie otaczającej duże, słone jezioro, leżące poniżej

poziomu morza. Szła krętymi drogami Historii, aż na którymś zakręcie napotkała Czasy

Współczesne. Nie były złe z natury, nie gorsze od innych, ale zawzięły się na rodzinę, nie mając

upodobania w jej spokoju, który odzwierciedlał ciągle jeszcze światło Bożego miasta. Ukradły

jej przede wszystkim wiarę, którą lepiej lub gorzej zachowała aż do tej pory, niczym tlący się

płomień przysypany popiołem wieków. Potem odarły ją z jedności i wierności, radości z dzieci i

hojnej płodności. W końcu debrały jej pogodną, domową rozmowę, solidarność z sąsiadami i

świętą gościnę oferowaną podróżnym i tym, którzy zgubili drogę. Pozostawiły ją półżywą na

skraju drogi i odeszły ucztować z materializmem, indywidualizmem, hedonizmem,

konsumizmem, śmiejąc się wspólnie z nieszczęsnego losu rodziny. Szedł tą drogą socjolog,

zobaczył rodzinę na skraju drogi, badał ją długo i powiedział: „Umarła“. Podszedł do niej

psycholog i stwierdził: „Instytucja rodziny przytłaczała, lepiej, że nadszedł jej koniec!“. Znalazł

ją wreszcie ksiądz i zaczął ją besztać: „Dlaczego nie oparłaś się łupieżcom? Trzeba było mężniej

walczyć. A może byłaś w zgodzie z tym, kto cię podeptał?“. Wkrótce potem przeszedł Pan,

zlitował się nad nią, pochylił się i zaczął opatrywać jej rany, wylewając na nie olej swojej

łagodności i wino swojego oburzenia. Potem wziął ją na ramiona i zaniósł do Kościoła,

któremu ją powierzył, mówiąc: „Zapłaciłem już za nią wszystko, co było do zapłacenia.

Wykupiłem ją moją krwią i chcę uczynić z niej moją pierwszą, małą oblubienicę. Nie zostawiaj

jej nigdy samej w drodze, na łasce i niełasce Czasów. Posilaj ją moim Słowem i moim Chlebem.

Po moim powrocie, zapytam cię o nią“.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz